Znane urządzenie jakim jest e-papieros cieszy się wielką popularnością wśród osób pragnących rzucić palenie. Niestety nie wszystkie kraje postanawiają nam ułatwić korzystanie z niego. Niektóre państwa uznają ten produkt za zakazany i nie pozawalają na chociażby, korzystanie z niego i posiadanie go. Czy podejście jest odpowiednie i państwo nie przesadza?

e-papierosyDziwne regulacje

Ciekawe jest to ,że można znaleźć bardzo różne podejścia do użytkowania ,a  nawet posiadania urządzenia e-papieros. Kraje liberalnie podchodzące do sprawy jak USA, Wielka Brytania czy też Norwegia nie posiadają żadnych regulacji. Akceptują urządzenie e-papieros nadając mu nawet nazwę: produkt medyczny. Aktualnie Polska również przynależy do tych państw. Są jednak miejsca takie jak Hiszpania, Dania, Australia czy Holandia, które wprowadzają różnorakie zasady. Jest to  między innymi: zakaz reklamowania urządzenia papieros elektroniczny, sprzedaż liquidów jedynie w aptekach na receptę, zakaz korzystania w miejscach publicznych czy też sprzedaży bez licencji. Hong Kong przewyższa wszystkich: zakazał posiadania i korzystania z urządzenia e-papieros całkowicie. Przyłapani na e-paleniu płacą srogie kary.

Korzystanie dowolne?

Niestety mimo ,że nie stwierdzono negatywnego wpływu e-papierosa na organizm , to i tak są miejsca w których nie wolno z niego korzystać –np. samolot (można mieć przy sobie urządzenie, jednak nie wolno go włączać podczas całego lotu). Szczęśliwie poza takimi wyjątkami e-palenie nie sprawia problemu. Można to robić wszędzie, oczywiście z odpowiednim wyczuciem (nie powinno się korzystać z urządzenia w kościołach czy bibliotekach). Czasami zdarza się, że siedzące z nami osoby proszą o wyłączenie sprzętu ,jednak są to nieliczne wyjątki. Poza tym możemy cieszyć się spokojną i prostą możliwością rzucania palenia jakie daje nam e-papieros.

Koniec możliwości

Niestety mimo, że aktualnie Polska nie wprowadza regulacji dotyczących e-palenia, to powstaną one w ciągu dwóch lat. Jest to wymóg narzucony przez Unię Europejską, która ustanowiła zakaz sprzedaży urządzeń e-papieros poza aptekami na receptę. To dość duża restrykcyjność, jednak jest nadzieja w lekarzach, że nie będą oni wrogo nastawieni do tej formy rzucania nałogu i zdają sobie sprawę z jego zbawczych efektów. Jedyna dobra strona, to fakt ,że e-papieros nie będzie już kupowany przez niepełnoletnią młodzież ,która upodobała sobie bardzo ten ciekawy wynalazek. Miejmy nadzieję, że zmiany nie będą męczące i nie odstraszą osoby pragnące rozstać się z nałogiem raz na zawsze.